
Otwierasz sklep Plus Size? – zwróć uwagę na 6 rzeczy
18 lipca 2017
Jak skutecznie sprzedawać odzież XXL w sklepie? 4 wskazówki
14 sierpnia 2017Odzież dla puszystych na początku XXI wieku
Na początku XXI wieku w Polsce zaczęło pojawiać się co raz więcej sklepów z odzieżą dla puszystych. Jednocześnie rynek odzieży XXL wydawał się na tyle niszowy i atrakcyjny, że sklepy pojawiały się na mapie Polski jak grzyby po deszczu. Wiele z nich bardzo szybko i boleśnie przekonało się, że sprzedaż odzieży w dużych rozmiarach ma swoją specyfikę i nie jest to tak łatwa praca jak odzież w mniejszych rozmiarach. Jednocześnie nikomu nie przeszkadzała popularna wtedy nazwa – Puszysta Pani. Zdecydowana większość sklepów oraz producentów, żeby zaznaczyć profil swojej działalności właśnie taką etykietę przypinała w widocznym miejscu.
Efekt globalizacji w Polsce XXL – PLUS SIZE zamiast PUSZYSTA PANI
Jednocześnie szybko okazało się, że na rynku brakuje atrakcyjnych modeli odzieży w dużych rozmiarach dla młodszych kobiet. Niemal w każdym sklepie można było usłyszeć, że o to pytają Klientki. Jeszcze kilka lat temu sieciowe sklepy typu H&M nie oferowały odzieży wykraczającej poza rozmiar 42. Teraz Każda kobieta w rozmiarze 46 bez problemu się tam ubierze. Niektóre modele są dostępne nawet do 54 rozmiaru. Jednocześnie oferta odzieży XXL dalej pozostaje uboga w galeriach handlowych. Jaki jest tego efekt?
Młode kobiety o rubensowskich kształtach szukają dla siebie odzieży przede wszystkim w sklepach z dużymi rozmiarami. Co raz częściej mogą tam dla siebie znaleźć ciekawe propozycje. Jednocześnie nie chcą odwiedzać sklepów, które nazywają się Puszysta Pani. No cóż, jak powiedzieć koleżance z pracy, że ubieram się w sklepie Puszysta Pani? Jest liczna grupa kobiet, która ma z tym problem. Nawet patrząc na zachowanie kobiet noszących duże rozmiary można zauważyć, że 3 razy częściej wyszukiwana jest fraza sukienki plus size niż sukienki dla puszystych. Plus size? Otóż kolejne 2 słowa, które przyszły do nas z zachodu. Jak przetłumaczyć to na polski. Słowniki internetowe podpowiadają, że “duży rozmiar” i jest to dokładne tłumaczenie w oddaniu sensu. Jednocześnie nie jest to przetłumaczone 1 do 1. Plus size to inaczej rozmiar plus. Nie duży, nie puszysty, nie XXL, nie oceniający tylko plus. Dużo łatwiej zaakceptować taką nazwę młodej dziewczynie. A jeśli brzmi anglojęzycznie? Tym lepiej, bo dodaje to fasonu.
Bo kobiety chcą czuć się “plus size, a nie “puszyste”
Dlaczego to robi aż taką różnicę, bo kobiety nie chcą czuć się oceniane. Nie chcą być pod etykietą duże rozmiary, ani puszysta pani. Wolą ubierać się w sklepie plus size. Jaki z tego wniosek płynie dla sklepów. Naturalną rolą osoby sprzedającej jest zbudować bezpieczne i komfortowe środowisko dla osoby odwiedzajacej sklep, żeby mogła w spokoju podjąć decyzję. Nie da się tego osiągnąć, kiedy kobieta stresuje się wchodząc do sklepu Puszysta Pani i obawia o to czy nikt znajomy jej nie widział, a zaraz po tym martwi się czy zmieści się w rozmiar 54 czy 56.
Co robić?
Przede wszystkim nie popadać w skrajności. Skoro do tej pory sklep nazywał się Puszysta Pani i osiągał dobre wyniki to radykalne zmiany nie są wskazane. Jednocześnie być może warto zacząć planować ruchy, które przyciągną również młodszą grupę kobiet. Tak się składa, że młode i do tego pracujące kobiety wydają znacznie więcej na garderobę niż starsze panie. Czemu nie wyjść im na przeciw? W końcu zmiana paru słów może zmienić efekt biznesowy sklepu. Nie odzież dla puszystych, ale odzież plus size lub w rozmiarach 46-64.